czwartek, 3 lipca 2014

Jak przeżyć na restrykcyjnej diecie?

Używając tutaj słowa "dieta" bynajmniej, nie mam na myśli diet odchudzających, na którch nie da się funkcjonować z powodu ograniczenia jadłospisu do liścia sałaty. Dieta to pojęcie na ogólny sposób odżywiania. Dieta może być zła lub dobra. Może być McDonald'owa albo naturalna. Może być śródziemnomorska albo polska. Może być odchudzająca albo bogata kalorycznie. Może być bezglutenowa albo bezlaktozowa. Każdy ma swoją dietę - i ty także. Moja dieta na chwilę obecną jest bardzo mocno restrykcyjna i skromna - postanowiłam więc napisać post o tym, jak przeżyć kiedy dieta stawia mocne ograniczenia.



O tym, że dieta jest podstawowym planem na to żeby uzyskać zdrowie i pozbyć się różnych chorób nie muszę chyba mówić. Wiele popularnych dolegliwości "nie lubi" się z różnymi produktami żywnościowymi, które bardzo skutecznie mogą doprowadzić do szybkiego rozwoju choroby. Dieta która będzie odpowiednio dopasowana pod dolegliwość może za to błyskawicznie sprawić, że pewne symptomy osłabną i choroba zacznie się cofać. Takie leczenie jest zatem najbardziej efektowe - czyli leczenie dietą. I tak na przykład: osoby z nadwrażliwym układem pokarmowym w większości mają problem z trawieniem białka mleka krowiego, osoby z chorobami jelitowymi w dużym stopniu są celiakami, osobom z chorą wątrobą nie wolno spożywać alkoholu, a cukrzykom nie wolno jeść produktów które podnoszą cukier. Oczywiście eliminacja składnika drażniącego jest tutaj niezbędna, natomiast większość osób tego nie robi (często bo nie wie) więc choroba ma pole do popisu, by działać coraz to agresywniej i wyrządzać wiele szkód.

Obecnie rośnie świadomość co do tego, że odpowiednia dieta jest kluczem do zdrowia. Niektóre choroby jednak wymagają eliminacji bardzo wielu grup żywnościowych (jak moja) i to już zaczyna być problemem. Nie są mi obce łzy i załamki, ponieważ w ostatnich miesiącach moja dieta z restrykcyjnej stała się bardzo restrykcyjna więc naprawdę miałam wątpliwości czy to przeżyję. Ponieważ moja choroba (chroniczne zapalenie wszystkich stawów) ma podłoże autoimmunologiczne to konieczne było znalazienie alergenów, które osłabiają krew i atakują stawy. Jakiś miesiąc temu zrobiłam sobie (w końcu!) porządne testy alergologiczne, które dały wynik dla mnie szokujący. Na chwilę obecną mam alergię pokarmową na: 

Mięso: wieprzowina, wołowina, cielęcina, łosoś
Rośliny: pszenica, owies, żyto, jęczmień, soja, ryż (oraz kasze uzyskiwane z tych zbóż)
Owoce: banany, morele, porzeczki, wiśnie, winogorona (rodzynki) , gruszki
Nabiał: laktozę, białko mleka krowiego, białko jaja kurzego
Warzywa; ziemniaki, szpinak
Inne: kakao, jad osy, większość konserwantów żywnościowych (ok. 15 w sumie), na barwniki oraz wszystkie metale: kobalt, chrom, nikiel, rtęć, pallad, miedź, cynk (i pewnie jeszcze coś ale nie jestem w stanie więcej spamiętać).

Ponieważ odczulanie metodą, która by mnie wpełni usatysfakcojonowała kosztuje 50zł/1alergen to jest to za dużo, abym mogła pozbyć się wszystkiego. W takim przypadku postanowiłam wyeliminować to wszystko z diety (mięso, nabiał, jaja, ziamniaki, kasze, owoce) co mnie uczula, aby nie prowokować reakcji zapalnej organizmu. Dzięki temu krew powinna trochę "odpocząć" i za jakiś czas będe mogła stopniowo wprowadzać pewne pokarmy. I tak naprawdę, jeśli na szali jest nasze zdrowie to da się żyć nawet na tak ograniczonej diecie. Ale przygotowałam dla was też kilka wskazówek, które pomogą przetrwać ten okres:

1) Jeśli nie chcecie otrzymać miana dziwaka wsród znajomych i rodziny to warto (jak ja) - za każdym razem cierpliwie, powtórnie tłumaczyć, dlaczego musimy rezygnować z pewnych rzeczy i co nam to daje. Większość osób pewnie i tak tego nie zrozumie ale zawsze warto rozmawiać i stawać w obronie samego siebie. 
2) Jeśli ktoś nie zrozumie, dlaczego odmawiacie sobie tyle "pyszności" to odpowiedź jest prosta - zdrowie zawsze jest ważniejsze. Nie tylko dla nas samych bo odzyskamy siły ale także dla rodziny i przyjaciół. Przecież nikt nie chce obarczać ich ciężarem naszej choroby. Chodzi o to, żeby żyć dla ludzi, których się kocha i robić w życiu to, czego się pragnie, a choroba często to nieumożliwia.
3) Macie problem z pomysłami na posiłki? Każdy przepis da się zmodyfikować tak, aby odpowiadał waszej aktualnej diecie. Co prawda jest to mocna lekcja kreatywności i kombinowania ale w końcu można dojść do wprawy i wymyslać własne, pyszne przepisy. 
4) Najlepiej jest zrezygnować ze ścisłych przepisów naszej kuchni i jeść po prostu to, co można. Obecnie nie kieruje się kuchnią polską, po prostu przyrządzam jedzenie.
5) Pamiętajcie, że każdy dzień bez "grzeszków" to kolejny krok do sukcesu

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz