czwartek, 20 listopada 2014

Jak efektywnie leczyć choroby?


Wielu ludzi myśli, a nawet jest przekonanych, że jedynym sposobem na leczenie przewlekłych i cywilizacyjnych chorób jest farmakologia. Co gorsza nie wiedzą, że są alternatywne sposoby leczenia. Niestety, konwencjonalne metody tj. "na receptę" nie są efektywne i taki model kuracji raczej bardziej szkodzi, niż pomaga. Dlaczego tak jest? Co za tym stoi?

Medycyna konwencjonalna kieruje się swoimi prawami. U jej istoty leży po prostu schemat - schemat leczenia. Nie ma więc znaczenia, czy pacjent ma lat 10, 28, czy 70. Każdy będzie leczony w ten sam sposób i tyle. Do konkretnej choroby są przypisane konkretne leki i nie przewiduje się żadnych innych rozwiązań. Nie ma więc znaczenia wiek, płeć, geny, indywidualne predyspozycje, sposób odżywiania, używki (rzadko który lekarz pyta o uzależnienia), lekceważy się bardzo wiele istotnych informacji. No bo co niby lekarza interesuje, co ty jesz? Boli cię staw? Dostaniesz niesteroidowe leki przeciwzapalne i wracaj do domu, a w nim - rób co chcesz. Podejście takie wynika ze schematu leczenia w medycynie konwencjonalnej tzn: nie leczenia, a tłumienia objawów. Ucisza się objawy, a nie leczy choroby i ich przyczyny. Osoby z chorą tarczycą faszeruje się hormonami i sterydami, ale nikt nie sprawdza, dlaczego tarczyca się buntuje i nie działa tak, jak powinna. A przecież wystarczyłoby poszukać przyczyny tego stanu, aby tarczyca wróciła do normy bez faszerowania pacjenta lekami, które często przy okazji zmieniają jego ciało nie do poznania. Podejście do trądziku też mnie irytuje, ponieważ traktuje się go bardzo lekceważąco - uważa się go za chorobę samej skóry, najczęściej spowodowaną bakteriami albo "taką urodą". Tym czasem można się obejść bez maści, sterydów i innych cudnych antybiotyków, szukając przyczyny. A tutaj podstawą jest stan jelit i sposób odżywiania. Osoby, które zgłaszają się do mnie po pomoc, często mają złożony problem i za każdym razem utwierdzam się tylko w przekonaniu, że każdy jest wyjątkowy i na każdego człowieka należy patrzeć jak na całość, biorąc pod uwagę wszystkie układy w organiźmie i korelację między nimi. Jest to podejście indywidualne do każdej osoby, czego nigdy nie było i nie będzie, w medycynie konwencjonalnej. Żaden lekarz nie patrzy także na pacjenta jak na złożoną machinę, która składa się z miliona śrubek, różnorodnych mechanizmów, podzespołów a także różnego typu olejów i smarów gdzie to wszystko ze sobą współgra i wspaniale działa. Wystarczy tylko, że jedna śrubka wypadnie, aby cała maszyna zwariowała. Tak samo jest z człowiekiem i jego układami. Medycyna konwencjonalna tak tego nie postrzega, dlatego mamy kilkudziesięciu specjalistów od różnych układów, każdy zajmuje się swoim i nie widzi powiązania z pozostałymi. Jest to bezsprzecznie jeden z głównych powodów, dlaczego medycyna zawodzi.

Nawet jeżeli jakiś lekarz uchwyci sedno sprawy to i tak pozostaniemy w nierozłącznym związku z comiesięcznymi receptami i romansem z firmami farmaceutycznymi. Po prostu, konwencjonalny system leczenia nie widzi innego rozwiązania. A wielu ludzi zapomina, że leki dają efekty uboczne. Zawsze. Wystarczy, że weźmiecie pierwszą z brzegu ulotkę leku i przeczytanie możliwe działania niepożądane lub skutki uboczne. Dużo? A skład leku? Fajny, prawda? Aspartam, cukry, barwniki, skrobia modyfukowana, zagęstniki, konserwanty, laktoza - samo zdrowie! Czasami mam wątpliwości, czy wogóle jakiś lek ma właściwości lecznicze. Biorąc pod uwagę masę środków chemicznych użytych do ich produkcji jest to prawdziwa bomba osłabiająca organizm, a wręcz dobijająca często już bardzo schorowanego człowieka. Jest to prawdziwy strzał w policzek, szczególnie, że wielu ludzi trafia do lekarza już w ogromnej desperacji i cierpieniu, oczekując od niego troski i zaangażowania w chorobę. A w zamian dostaje tylko receptę, na lek, który teoretycznie ma pomóc, a tak naprawdę jest tykającą bombą zegarową. 

Nie popieram konwencjonalnych metod leczenia, bo mnie samą zawiodły na przestrzeni lat, a osoby z rodziny, które nadal myślą stereotypowo nadpłacają to zdrowiem (antybiotyki są super, odżywianie nie ma znaczenia, a cukierki na gardło dla dziecka o smaku coli są w porządku). I to się nie zmieni, dopóki ludzie się nie zmienią. Bo niezapominajmy, że to często pacjent idzie do lekarza z 5 dolegliwościami i nagle oczekuje błyskawicznego rozwiązania. Więc je dostaje - receptę. Nie mówię, że medycyna w Polsce ogólnie jest zła. Są sytuacje, które wymagają interwencji natychmiastowej, mówię tutaj o przypadkach zagrożenia życia, także przeszczepach. Tutaj chirurgia jest niezbędna i uważam, że na tym polu idzie nam całkiem dobrze. Niestety, dopóki model leczenia, a także spojrzenie na powszechne choroby wśród lekarzy się nie zmieni, nie zmieni się też zdrowie pacjentów. A nie zmieni się to przez wiele najbliższych lat, więc niestety kochani - czas wziąć zdrowie w swoje ręce. 



Jeśli macie jakieś pytania odnośnie chorób, dolegliwości, które nie dają wam spokoju, postaram się pomóc: megazdrowie.blog@gmail.com



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz