poniedziałek, 26 maja 2014

Insulinowa huśtawka, czyli co powoduje otyłość brzuszną

Żeby zrozumieć, co powoduje otyłość brzuszną, najpierw trzeba zrozumieć podstawowe mechanizmy, które do niej prowadzą.  Nie da się tego zrobić bez poruszania kwestii gospodarki cukrowej, której nieodzownym elementem jest ważny hormon - insulina. Poruszając natomiast temat insuliny, nie można pominąć aspektu węglowodanów. Większość osób mająca problem z otłuszczeniem trzewi kompletnie nie zdaje sobie sprawy z przyczyny tego stanu rzeczy, próbując głodówek, diet niskokalorycznych, ograniczania tłuszczu w diecie, produktów light i katorżniczych ćwiczeń które dają efekt tylko na chwilę lub wcale.

Powszechne przekonanie mówi, że za nadmiar tkanki tłuszczowej w organizmie odpowiada... tłuszcz. Okazuje się jednak, że jest to błędne przekonanie, a racjonalne spojrzenie na podstawy fizjologiczne naszego organizmy wysuwają zupełnie inny wniosek.

Odpowiednie sterowanie insuliną jest kluczowe dla obwodu naszego brzucha. Niestety brak kontroli nad cukrem we własnym organiźmie prowadzi do tego, że insulina ma się u nas jak w wesołym miasteczku - skacze wysoko hen do góry, później zjeżdża bardzo szybko na dół, potem znowu do góry i tak w kółko. Taki ekstremalny dzień napewno doprowadziłby do tego, że czułbyś się zmęczony. To teraz pomyśl, że fundujesz to swojej insulinie codziennie.

Najpopularniejszymi symptomami skoków insuliny są:
-uczucie głodu nawet już 2 godziny po zjedzonym śniadaniu
-wciaż pobudzający się apetyt w ciągu dnia oraz napady głodu
-ochota na słodkie/kawe 1-2 godziny po zjedzonym posiłku
-ospałość, a wręcz osłabienie w środku dnia
-bóle głowy, otępienie, zmęczenie 
-trudności w skupieniu się i wiele wiele innych


Przyjrzyjmy się zatem zagadnieniu Indeksu Glikemicznemu (IG). Jest to koncepcja pozwalająca określić wpływ węglowodanów na poziom cukru w naszej krwi. Krótko mówiąc - im dany produkt ma wyższe IG, tym agresywniej podnosi nam cukier we krwi. Takie skoki insulinowe mają swoje określone konsekwencje. Im wyższy jest poziom glukozy we krwi, tym automatycznie wyższy jest poziom insuliny i tym więcej odkłada sie tłuszczu w okolicy brzucha. Ten rodzaj uporczywego tłuszczu w talii, który jest trudny do spalenia i "wygładzenia" nazywa się tłuszczem trzewnym. Ponieważ jest to wyjątkowy rodzaj tłuszczu to ciężko jest się go pozbyć nawet intensywnymi ćwiczeniami. Może mieć też poważniejszy wpływ na zdrowie. Taki typ brzucha oznacza także pewną oporność na insulinę, przez co organizm potrzebuje wzmożonej produkcji tego hormonu. W końcu organizm nie potrafi wytworzyć go aż w takich ilościach, więc dochodzi do cukrzycy. 

U kobiet tłuszcz trzewny to po prostu nazywane potocznie "sadełko", "faldki" czy "bębenek". Należy też podkreślić, żeby aby mieć tłuszcz trzewny nie trzeba być od razu otyłym. Osoby mające ten rodzaj tłuszczu osadzony w okolicy talii z reguły mają szczupłe ręce, nogi i buzię (tzw. typ figury "jabłko"). W przypadku mężczyzn sytuacja wydaje się jeszcze gorsza, ponieważ im większy mają brzuch, tym więcej estrogenu produkuje ich tkanka tłuszczowa, więc najzwyczajniej w świecie rosną im piersi. A to nie wszystko - osoby z takim brzuchem są narażone na masę reakcji zapalnych, które są przyczyną poważnych chorób. I nie myślcie, że przyczyną tych zmian jest jedzenie tłustych pokarmów! Absolutnie nie. Całą winę za amplitudę glukozy we krwi ponoszą węglowodany. 

Dla przykładu podam przykłady produktów o wysokim (czyt. niebezpiecznym) IG:
Płatki kukurydziane - 80
Ciemne pieczywo - 72
Biały ryż - 72
Pieczywo chrupkie - od 69 w zwyż
Brązowy ryż - 69
Płatki pszenne śniadaniowe - 67
Muesli - 66
Biały chleb - 69

Być może same liczby niewiele wam mówią, ale nie trudno zauważyć, że cała ta grupa to produkty zbożowe. Dla przykładu zwykły cukier ma IG tylko 59 a popularny batonik Snickers zaledwie 49... A więc wnioski nasuwają się same. Łyżeczka cukru czy batonik nie podniosą wam cukru we krwi tak jak dowolny produt zbożowy, a tym samym nie sprowokują lawiny niebezpiecznych zmian w organiźmie. Oczywiście nie zachęcam tutaj do jedzenia cukru łyżeczkami ani Snickersa na śniadanie. Przykład miał na celu pokazać w jak wielkim błędzie jesteśmy sądząc, że przetworzone produkty zbożowe są zdrowe i "dodają energii na cały dzień" jak to zwykle można usłyszeć w mediach.

Szczególnie niebezpieczna spośród zbóż jest oczywiście pszenica. Składa się ona z węglowodanu amylopektyny A, który jest bardzo łatwo trawiony, więc łatwo i szybko przekształca się w cukier krążący w krwi. Doprowadza więc to do sytuacji, że insulina osiąga poziom alarmująco wysoki. Tym samym pszenica znajduje się na pierwszym miejscu, jeśli chodzi o podwyższenie cukru we krwi, pokonując nawet słodkie batoniki, coca-colę i rośliny strączkowe. Produkty pszeniczne są tym bardziej niebezpieczne, że po wyżu cukru, jaki otrzymujemy, następuje gwałtowny spadek, który automatycznie i sztucznie pobudza apetyt. Wtedy mamy chęć na kawę, slodkości lub po prostu kolejny, wielki posiłek (który być może znowu składa się ze zbóż) więc znowu nasza insulina szaleje a potem leci ku dołowi. I koło się zamyka. 

Tutaj sposobem na pożegnanie się z pszenicznym brzuchem, zawierającym tłuszcz trzewny jest rezygnacja z produktów zbożowych, co doprowadzi do stabilizacji cyklu glukozowo-insulinowego. Opadanie brzucha następuje z reguły już po parunastu dniach, co sama miałam okazje zaobserwować. No i wreszcie pozbycie się tego defektu nie tylko będzie skutkowało odzyskaniem ładnej figury i zdrowia ale także spowoduje asekurację od wielu powszechnych chorób. 

5 komentarzy:

  1. Qrcze na diecie i nadal jem pieczywo żytnie ( z dodatkiem pszennego) takie półciemne i brązowy ryż, ładnie schudłam i nie podjadam i co tu w takim razie jeść jak niby płatki kukurydziane niby mają być zdrowszą alternatywą dla pszennych.

    OdpowiedzUsuń
  2. MEGAZDROWIE BLOG26 maja 2014 13:43

    Podejrzewam że też ogólnie ograniczyłaś kalorie, stąd ten spadek kilogramów nawet podczas jedzenia produktów zbożowych. Jednak diety na zbożach prawie zawsze wracają ze zdwojoną siłą w formie efektu JoJo. No i są ciągłe skoki insuliny, więc mozliwe że za jakiś czas tłuszczyk trzewny znowu zgromadzi się w postaci oponki trudnej do zrzucenia. Co do płatków - nie można powiedzieć, że kukurydziane są zdrowszą alternatywą pszennych. Bo ani jedne ani drugie w zasadzie nie są dobrym wyborem i będa prowokowały wyrzut glukozy. Jeśli chodzi o śniadania to najlepiej jajka/mięso/wędliny/sery i do tego kopka warzyw - np. sałatka z jajkiem czy sałatka Caprese. Można też pokombinować z przepisami, tak by jeść coś super bez ingerencji zbóż

    OdpowiedzUsuń
  3. Zapisuję sobie bloga i przy okazji wolnego bardziej się zagłębię a jeszcze tylko takie pytanie-jeść mięso/wędliny/sery rozumiem, że same bez żadnego pieczywa w sensie same plasterki??

    OdpowiedzUsuń
  4. MEGAZDROWIE BLOG27 maja 2014 05:37

    Tak, jak najbardziej. Bez zbóż. Myślę, że z obiadem nie będzie problemu bo nie cięzko przyrządzić jakieś mięso + warzywa swieze/grillowane etc. Najgorzej ze śniadaniami, ale tutaj raczej polecam sałatki z jajkiem, omlety z jajek z wędliną/pomidorem/cebulą/cukinią - co kto lubi. Może tez być jajecznica na maśle z dodatkami, jajka sadzone, według uznania. Przy jajkach mozna kombinować do woli.

    OdpowiedzUsuń
  5. Trzymam kciuki za wszystkie osoby walczące z otyłością! Sam miałem ten problem, do czasu skorzystania z kaplanexu, później waga w końcu spadła. Mam już 9 kilogramów za sobą w zaledwie 3 tygodnie.

    OdpowiedzUsuń