Temat występowania pasożytów jakiś czas temu wrócił i zaczął cieszyć się zainteresowaniem wśród niektórych lekarzy i dietetyków mających holistyczne podejście. Niestety to wciąż za mało aby świadomość społeczeństwa w tym temacie była wystarczająca. A świadomość w temacie pasożytów i chorób odpasożytniczych jest wciąż na absolutnie minimalnym poziomie. Większość osób które spotkam traktuje historie o pasożytach mniej więcej na równi z legendą o potworze z Loch Ness. A tymczasem to nie żadne bajki tylko rzeczywistość. Nawet nadmierna higiena i obsesja na punkcie czystych rąk to za mało. Ma je każdy z nas.
Obalanie mitów dietetycznych, naturalne odżywianie i medycyna funkcjonalna.
sobota, 5 sierpnia 2017
wtorek, 25 kwietnia 2017
Antykoncepcja.... i co dalej?!
W obecnych czasach duży odsetek kobiet nigdy nie osiąga równowagi hormonalnej. Problemy z gospodarką hormonalą to wciąż aktualny temat i to niezależnie od wieku. Komplikacje związane z brakiem równowagi hormonalnej zaczynają się już bardzo wcześnie - u dziewcząt dorastających i u których system hormonalny dopiero się koształtuje, u kobiet w wieku produkcyjnym, ale problemy te dotykają także panie w okresie perimenopauzy i później. Współczesne kobiety dodatkowo także odwlekają decyzję o zajściu w ciążę, w związku z tym rozwiązaniem ich wszystkich problemów jest zazwyczaj tylko jedna metoda – pigłułka antykoncepcyjna. Środki antykoncepcyjne cieszą się zatem bardzo dużą i wcale niemalejącą popularnością.
sobota, 11 marca 2017
Kiedy dieta staje się ważniejsza niż głowa
Kiedyś niedoceniałam
popularnego sformułowania, że we wszystkim potrzebny
jest umiar. Jeśli byłam zdesperowana, aby osiągnąć jakiś efekt – nie było
mowy o żadnym umiarze, liczyło się tylko to, że mam poczuć się lepiej, a wyniki
mają wyglądać tak, jak chcę. W tym wszystkim zapomniałam, jak ważnym elementem
całej układanki, zwanej „odzyskiwaniem zdrowia” jest głowa i myśli, które
podświadomie produkujemy.
czwartek, 2 marca 2017
Przeżyć bez prądu - pozytywne i negatywne aspekty.
Wiecie co? Przez ostatnie półtora tygodnia nie miałam.... prądu. Wystarczyło zwarcie, żeby kawałek instalacji elektrycznej się spalił i odciął wszystkie moje sprzęty od zasilania. Poczułam się jak prawdziwy paleo-człowiek: no computer, no tv, no internet, no phones. No ok, miałam światło.
Subskrybuj:
Posty (Atom)